w sprawie poszerzenia NATO. Tak uważał były dyplomata George Kennan: "[Ekspansja NATO] była po prostu beztroską akcją Senatu, który nie jest naprawdę zainteresowany sprawami zagranicznymi"

 
 
 
„Myślę, że to początek nowej zimnej wojny”
 
Jego głos jest teraz trochę słaby, ale jego umysł, nawet w wieku 94 lat, jest tak samo bystry jak zawsze. Kiedy więc skontaktowałem się telefonicznie z George'em Kennanem, aby poznać jego reakcję na ratyfikację przez Senat rozszerzenia NATO, nie jest zaskoczeniem, że człowiek, który był architektem pomyślnego powstrzymania Związku Radzieckiego przez Amerykę i jeden z największych amerykańskich mężów stanu XX wieku, był gotowy dać odpowiedź.
 
„Myślę, że to początek nowej zimnej wojny ”, powiedział Kennan ze swojego domu w Princeton. „Myślę, że Rosjanie będą stopniowo reagować dość negatywnie, a to wpłynie na ich politykę. Myślę, że to tragiczny błąd. Nie było powodu. Nikt nikomu nie groził.Ta ekspansja sprawiłaby, że ojcowie założyciele tego kraju przewrócili się w grobach. Zgłosiliśmy się do ochrony kilku krajów, chociaż nie mamy ani środków, ani zamiaru, by poważnie to zrobić. [Ekspansja NATO] była po prostu beztroską akcją Senatu, który nie jest naprawdę zainteresowany sprawami zagranicznymi”.
 
„Niepokoi mnie to, jak powierzchowna i mało pouczająca była cała debata w Senacie” – dodał Kennan, który był obecny przy zakładaniu NATO i którego anonimowy artykuł z 1947 r. w Sprawach Zagranicznych został podpisany „X”. określił politykę powstrzymywania Ameryki podczas zimnej wojny przez 40 lat. „Szczególnie niepokoiły mnie odniesienia do Rosji jako kraju umierającego z chęci zaatakowania Europy Zachodniej. Czy ludzie nie rozumieją? Nasze różnice w czasie zimnej wojny dotyczyły sowieckiego reżimu komunistycznego. A teraz odwracamy się plecami od tych samych ludzi, którzy przeprowadzili największą bezkrwawą rewolucję w historii, by obalić ten sowiecki reżim.
 
„A rosyjska demokracja zaszła tak daleko, jeśli nie dalej, niż którykolwiek z tych krajów, które właśnie podpisaliśmy, by bronić przed Rosją”, powiedział Kennan, który dołączył do Departamentu Stanu w 1926 roku i był ambasadorem USA w Moskwie. w 1952 roku. „Wskazuje to na tak słabe zrozumienie historii Rosji i sowieckiej historii. Oczywiście będzie zła reakcja ze strony Rosji, a wtedy [ekspanserzy NATO] powiedzą, że zawsze wam mówiliśmy, że Rosjanie tacy są, ale to jest po prostu błędne”.
 
Można się tylko domyślać, co powiedzą przyszli historycy. Jeśli nam się poszczęści, powiedzą, że ekspansja NATO na Polskę, Węgry i Czechy po prostu nie miała znaczenia, bo próżnia, którą miał wypełnić, była już wypełniona, tylko zespół Clinton tego nie widział. Powiedzą, że siły globalizacji integrującej Europę, w połączeniu z nowymi porozumieniami w sprawie kontroli zbrojeń, okazały się tak potężne, że Rosja mimo ekspansji NATO posunęła się naprzód na ścieżce demokratyzacji i westernizacji i stopniowo została wciągnięta w luźno zjednoczoną Europę. Jeśli będziemy mieli pecha, powiedzą, jak przewiduje pan Kennan, że ekspansja NATO stworzyła sytuację, w której NATO musi teraz albo rozszerzyć się do granic Rosji, wywołując nową zimną wojnę, albo przestać rozszerzać się po tych trzech nowych krajach.
 
Ale jest jedna rzecz, którą przyszli historycy z pewnością zauważą, a jest to skrajne ubóstwo wyobraźni, które charakteryzowało politykę zagraniczną USA pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Zauważą, że jedno z ważnych wydarzeń tego stulecia miało miejsce w latach 1989-1992 - upadek imperium sowieckiego, które miało możliwości, imperialne intencje i ideologię, które realnie zagrażały całemu wolnemu światu. Dzięki determinacji Zachodu i odwadze rosyjskich demokratów to sowieckie imperium upadło bez jednego strzału, dając początek demokratycznej Rosji, wyzwalając byłe republiki radzieckie i prowadząc do bezprecedensowych porozumień o kontroli zbrojeń ze Stanami Zjednoczonymi.
 
A co powiedziała Ameryka? Miało to na celu rozszerzenie sojuszu NATO z czasów zimnej wojny przeciwko Rosji i zbliżenie go do granic Rosji.
 
Tak, powiedz swoim dzieciom i dzieciom swoich dzieci, że żyłeś w epoce Billa Clintona i Williama Cohena, w epoce Madeleine Albright i Sandy Berger, w epoce Trenta Lotta i Joe Liebermana, i również byłeś obecny przy tworzeniu porządku po zimnej wojnie, kiedy ci tytani polityki zagranicznej połączyli siły i wyprodukowali . . . mysz.
 
Żyjemy w epoce Lilliputów. Jedyną dobrą wiadomością jest to, że dotarliśmy tu zdrowi, bo była inna epoka - epoka wielkich mężów stanu, którzy mieli wyobraźnię i odwagę.
 
Żegnając się ze mną przez telefon, pan Kennan dodał jeszcze jedną rzecz: „To było moje życie i boli mnie, że tak źle się skończyło”.
 
(c) Thomas Friedman