Wczoraj zamieściłem krótki post o naszej podróży do Australii. W jednym z komentarzy zalinkowano artykuł, w którym przedstawiono miejsce kwarantanny w Howard Springs m.in. jako więzienie: "Więzień pisze we wpisie, że uzbrojeni strażnicy zmusili go do wejścia do autobusu z zaciemnionymi szybami, którym przez dwie godziny wieziono go do kwarantannowego obozu koncentracyjnego." lub " Zatrzymani mogą opuścić swoje pokoje tylko raz na 3 dni, aby zrobić pranie. Wszędzie jest uzbrojona policja, która może krzyczeć na więźniów, jeśli się zatrzymają lub będą zbyt wolno szli."
Napisałem komentarz, że z niczym podobnym się nie zetknąłem.
Oczywiście są rygory kwarantanny, ale strażnicy , uzbrojeni policjanci, to jednak przesada.
No i zaczęło się.
Internetowi jasnowidze nie oszczędzali wyzwisk i oskarżeń.
Chociaż zdarzały się słowa troski o mój stan umysłowy.
Jeden z niewierzących w moją relację napisał:
To daj zdjęcia, jak tam jesteś."
Teraz jest już niedziela rano.
Wklejam kilka zdjęć:
Wiele osób krzyczy , że światowe media kłamią
i jednocześnie na podstawie komunikatów z tych mediów wydają wyroki.
Gdy przeczytałem we wspomnianym artykule:
"Do internetu zaczynają wyciekać informacje dotyczące warunków panujących w obozach kwarantannowych w Australii. Chociaż nie można ich bezpośrednio zweryfikować, strona TheCovidWorld.com postanowiła je opublikować z powodu wagi problemu." ,
zrozumiałem, że trzeba pisać jak jest.
Teraz będę mógł bezpośrednio weryfikować.
W miarę możliwości będę publikował swoje obserwacje z Australii.
Jak na razie Australia nie jest gorsza od Polski.
Wiem, że ludzie obsługują covid za pieniądze.
Lub z nieświadomości
W sumie nie dziwię się, są już nauczeni.
Od wieków podobnie obsługują Watykan, synagogę lub illuminati. itp. struktury.
P(l)andemizm jest nowoczesną medialną religią.
Wprowadzaną szantażem i kłamstwem.
Niby nic nowego.
Oprócz skali.
Globalnej.
Pozdrawiam w niedzielę z kwarantanny w Howard Springs w Northern Territory w Królestwie Australii.