Argumentacja autora poniższego tekstu jest, moim zdaniem, logiczna. Wiele wieków czcimy "tradycje". Czas się im przyjrzeć.

 


Szanowni,
Od dłuższego czasu noszę się z myślą zamieszczenia kilku słów na temat „religii Słowian”. Co chwila wyskakują tutaj przeróżne koncepcje od Wiedźmina

 do „modlitw” do drzewek w lasach.
Zaprawdę czasami przestaję się dziwić, że entuzjastów Słowian nazywają pogardliwie „turbosłowianami”. 
Trudno jest zdzierżyć takie ilości bzdur i to wychodzących „spod pióra” lub raczej klawiatury osób z dyplomami, jakiś nic nie znaczących na Świecie,
 ale jednak Uniwersytetów.
Nie wyczerpię tematu ale chcę przypomnieć wszystkim podstawy religioznawstwa.
Otóż, Szanowni, mamy tylko dwa rodzaje religii na naszej planecie, nie ma więcej…
I bez znajomości tych podstaw bez kierowania się logiką z nimi związaną,
 nie powielajcie bzdur.
Jednym rodzajem religii, który wszyscy znamy są religie SUPBLIKACYJNE. 
To są wszelkiej maści te religie w których wyznawcy „zanoszą modły i prośby i suplikacje
 i błagania” do … i w miejsce kropek wstaw sobie do kogo. 
I to jest najistotniejsze: religie te są wytworem mniej lub bardziej skrzywionej cywilizacji… Religie te wykształciły w wyniku ewolucji tzw „pośredników” czyli kapłanów. 
Otóż młodzi sprytni chłopcy wpadli na pomysł jak dostawać coś od innych za free 
i wmówili gawiedzi, że : obiekt modłów słucha tylko ich, albo, że nie słucha kobiet 
i aby wysłuchał suplikacji gawiedzi, modlący się musi przynieść jajko, 
kurę albo zrobić coś dobrze „pośrednikowi”. 
Tak w skrócie i w sposób jasny i klarowny.
 Rozumiecie?
 Instytucja świątyń, kapłanów, obiektów kultu, obrazów, posągów to atrybut religii suplikacyjnych.
 Suplikant musi mieć obiekt do którego wynosi swe błagania. 
I dlatego większość uważa, że bóg to starzec z siwą brodą siedzący na chmurce
 i zapisujący w swym lapku twe dobre i złe uczynki, w jednej rubryczce te dobre a obok złe. A inni nazywają go Swaróg, Swarożyc, Trójgław itp.
 I teraz rzeźbią korzystając z analogi jaką poznali na naukach do I Komunii Świętej całe plejady świętych słowiańskich…Gaja to „Matka ziemia” jakiś tam… to coś tam, 
a to Słowianie czcili drzewa a to czcili wiatr a to konie czcili a to psy a to dąbrowy
 a to dęby a to gaje na bagnach czcili.
A Słowianie z wielkim prawdopodobieństwem byli wyznawcami religii pierwotnej 
czyli religii afirmacyjnej. 
I nic nie czcili... tak jak to robią inne ludy pierwotne, które znamy i lepiej poznaliśmy. Religie afirmacyjne to rodzaj religii pierwotnych w których wyznawcy utożsamiają się
 z otaczających ich światem i czują się jego częścią. 
Z tego czerpią siłę i inspirację. 
Nie będę wnikał w szczegóły ale zauważcie, że wszelkie znane nam religie pierwotne
 nie budują świątyń, nie mają kapłanów, nie mylić z szamanami bo szaman to nie kapłan
 a raczej psycholog, lekarz, egzorcysta, duchowy przewodnik. 
Najczęściej znają 4 światy: niebo, ziemia, ludzie, zwierzęta ale do żadnego ze świata nie zanoszą modłów bo czują się częścią wszystkich światów. 
Dlatego czerpali siły przebywając w dąbrowach, przytulając się do drzew, gadając do zabitego niedźwiedzia itp.
 Znam 3 religie pierwotne, tengrinizm, religię Balijczyków i religie Indian Ameryki Północnej. 
Dwie pierwsze z osobistych badań, religię Indian z książek. 
Wszystkie trzy mają te same wspólne elementy, które stanowią ich podstawę. 
Obraz zakrzywiają jedynie narratorzy religii Indian, którzy nie znając podziału na religie suplikacyjne i afirmacyjne starają się religię afirmacyjną naciągnąć w swoich opowiadaniach na wzór religii, które znamy.
 I ten sam „grzech” widzę w „twórczości” naszych domorosłych „znawców” 
religii i mitów Słowian co niestety Szanowni Państwo jest w dużej mierze „rzeźbą w …”
I teraz mając to na uwadze spójrzmy jak rozwija się religia Słowian? 
Pod wpływem styczności z religiami wytworzonymi przez ‚cywilizacje’ 
zaczyna przybierać formy zapożyczone od tych cywilizacji. 
Powstają świątynie, kapłani, posągi itp. 
Nie znamy świątyń w głębi krajów słowiańskich
 ale znamy świątynię powstałe na styku z zachodem.
Jakkolwiek wyda się to niektórym przedziwne to chrześcijaństwo było tak wielka rewelacją w początkach swego istnienia wśród „szalejących” religii suplikacyjnych gdyż Chrystus nauczał właśnie afirmacji i na pierwszym miejscu stawiał człowieka.
Dziękuję za uwagę.