Przywódcy UE zgodzili się w czwartek rozpocząć rozmowy z Ukrainą na temat przystąpienia do bloku, po tym jak premier Węgier wycofał się z groźby zawetowania planu.


Viktor Orban , który od tygodni upierał się, że zablokuje ten ruch, 
zgodził się nie być obecny na sali, gdy pozostali przywódcy podejmą jednomyślną decyzję.


Przypomina to słynną jednodniową abdykację belgijskiego katolickiego króla Baldwina,
 by nie musiał podpisywać ustawy legalizującej aborcję.


 


W nagraniu wideo opublikowanym w mediach społecznościowych przywódca z Budapesztu
 potępił "całkowicie bezsensowną, irracjonalną i błędną decyzję".

 „Stanowisko Węgier jest jasne” – oznajmił  na Facebooku. 
„Ukraina jest źle przygotowana”. . .
 Rozpoczęcie negocjacji z Ukrainą w tych okolicznościach 
jest całkowicie bezsensowną, irracjonalną i błędną decyzją”. 


Powiedział także:
 „Węgry zdecydowały, że jeśli 26 zdecyduje się to zrobić, 
powinny pójść własną drogą. Węgry nie chcą dzielić się tą złą decyzją 
i dlatego dziś trzymają się od tej decyzji z daleka.”


Politycy z krajów UE zgodzili się, że „ramy negocjacyjne” dotyczące przystąpienia Ukrainy 
i Mołdawii, stanowiące pierwszą część procesu, zostaną przyjęte po stwierdzeniu,
 że oba kraje spełniły żądania reform określone przez Komisję w listopadowym raporcie. 


Gdyby Orbán  zdecydował się użyć weta, mógłby zakłócić szczyt,
 ale wycofał się dzień po tym, 
jak Komisja Europejska odblokowała 10 mld euro (10,4 mld dolarów)
 zamrożonych funduszy dla Węgier.


I jak tu nie wierzyć, że polityczną cudotwórczynią jest KAS(I)A?


Formalny proces przystąpienia do UE może zająć lata i wymaga ponad 70 decyzji, 
w przypadku których każde państwo członkowskie może zablokować postęp.


Zatem  Węgrzy będą mieli jeszcze 70 okazji handlować z KAS(I)Ą swoim "vetem".