Przepraszam z góry za "tzw.". Jednak w świetle wiedzy historycznej uważanie , że jacyś "MY" odzyskali niepodległość, jest, delikatnie pisząc, sporą nieprecyzyjnością.
Oczywiście nie twierdzę, że nasi przodkowie nie byli zainteresowani posiadaniem własnej państwowości
o większej lub mniejszej suwerenności.
Dawali tego dowody w powstaniach XIX wieku,
choć z rezultatami jednak odmiennymi od zamierzeń.
Uważam , że w 1918 roku "NIC" nie odzyskano,
gdyż zostało stworzono zupełnie nowe państwo,
w niczym nie będące prawnym kontynuatorem
I Rzeczpospolitej lub Królestwa Polskiego (1815 -1917).
A zadecydowali o nim- państwie dla Polaków-
głównie politycy amerykańscy i brytyjscy.
Wiemy, jakie ważne są dla państwowości jej granice.
Wydaje się nam, że decydują o tym mocne argumenty wojskowe, gospodarcze , etniczne.
Poniżej relacja zmuszająca do refleksji,
jakie drobiazgi decydują o geopolityce-link.
Wnioski na własną odpowiedzialność.
"Spytałem ją, skąd powstała koncepcja wschodniej granicy Polski znanej jako linia Curzona.
– Ach, „Curzon line” – rzekła, śmiejąc się.
– My ją nazywamy „luncheon line”( obiadowa linia-Z.J.).
Byłam wtedy z Carrem, gdy zebrała się rada,
aby wykreślić Polsce wschodnią granicę.
Nikt nie wiedział, co to jest ta polska wschodnia granica,
gdzie zaczyna się Rosja,
gdzie kończy się Polska.
Debaty przeciągały się bez końca, nadchodziła pora lunchu,
wszyscy byli głodni i, jak to mówią, „annoyed”. ( zirytowani-Z.J.)
Ty wiesz, co oznacza dla Anglika lunch.
Tymczasem sprawa nie posuwała się ani na cal.
Wreszcie lord Curzon przypomniał sobie, że ma jakieś stare mapy
dotyczące „the second partition of Poland”.
( drugiego rozbioru Polski -Z.J.))
Zniknął na chwilę w swoim gabinecie, po czym wrócił tryumfująco z mapą w ręku,
gdzie czerwoną linią była oznaczona granica.
Wszyscy odetchnęli z ulgą, bez zastanowienia przyjęto ją jako wschodnią granicę Polski i całe towarzystwo,
gratulując Curzonowi, pośpieszyło na spóźniony obiad.
Jeden z dygnitarzy, winszując Curzonowi rozcięcia tego węzła gordyjskiego, powiedział:
„Polacy to troublemakers (wichrzyciele-Z.J.),
nawet nie dadzą spokojnie zjeść lunchu”.
Stąd przezwaliśmy tę linię „luncheon line”.
Widzisz, Mac, tak się u nas załatwia sprawy międzynarodowe…"
Życie Moje i Nasze
(wcześniej Zbigniew1108) PRAWDA W ŻYCIU, ŻYCIE W PRAWDZIE 65 lat minęło.... Do teorii doszło doświadczenie. Zbudowałem swoje "malutkie" państwo polskie. Nawiążę współpracę z "malutkimi" państwami moich Rodaków.